poniedziałek, 24 listopada 2014

"Dokumenty życia społecznego w bibliotece akademickiej - między zbieractwem a gromadzeniem" - wykład

Kilka dni temu uczestniczyłam w bardzo ciekawym wykładzie, który u nas w BUW poprowadziły panie z Gabinetu Dokumentów Życia Społecznego. Zawsze się zastanawiałam, na czym konkretnie polega praca w takim dziale. Dżs-y zawsze kojarzyły mi się z ulotkami i folderami, czasem z plakatami – głównie kinowymi :) – i przerażała mnie ogromna ilość tych materiałów. Dlatego właśnie z wielkim zainteresowaniem wysłuchałam wykładu.

sobota, 15 listopada 2014

Gdańsk w komórce

Oczywiście - chodzi o zdjęcia robione komórką ;) Dlatego ich jakość nie jest najlepsza, ale to miasto i tak ma swój urok :) Ogromne wrażenie zrobiło na mnie Europejskie Centrum Solidarności zorganizowane na miejscu Stoczni Gdańskiej. Jeśli będziecie w Gdańsku - koniecznie tam idźcie! Niestety na więcej zwiedzania nie miałam czasu, ale na pewno na Pomorze jeszcze wrócę.

środa, 5 listopada 2014

I Pomorska Konferencja Pedagogów i Bibliotekoznawców

Wybieram się dziś do Gdańska na konferencję. W mieście tym byłam kilka lat temu przez jeden dzień. Pamiętam, że było zimno i deszczowo, trwał Jarmark Dominikański i bardzo chciałam już wracać do domu ;) Dziś dotrę po południu i raczej już zostanę w hostelu, chcąc odpocząć po podróży i przygotować się do wystąpienia. Mam jednak nadzieję, że w sobotę po obradach przejdę się trochę po mieście, tak samo w sobotę, do domu wracam bowiem popołudniowym autobusem. Może trochę "odczaruję" to miasto... Mam też jedno zadanie do wykonania - kwerendę dla znajomego wykładowcy. Tak że odwiedzę również bibliotekę, jak na bibliotekarza przystało :)

sobota, 1 listopada 2014

Czas na czytanie

Paradoksalnie - ostatnio im mniej mam czasu na czytanie - tym więcej czytam. Z jednej strony to kwestia nudy - wracając z pracy, spędzam w pociągu co najmniej dwie godziny, kolejne pół w autobusie, jadąc z dworca. Nie wyobrażam sobie, żeby ten czas tracić na gapienie się w okno (zresztą, po 16 już jest ciemno) albo z nosem w telefonie (co oczywiście też mi się zdarza). wolę czytać. Z drugiej strony - po prostu mam chęć na czytanie :)


środa, 29 października 2014

9. FMB w Gorzowie Wielkopolskim

Do tego posta zabieram się już od dawna, ale wciąż jakoś brak mi czasu. FMB w Gorzowie odbyło się w dniach 18-19 września, było to moje trzecie forum (wcześniej byłam w Lublinie w 2010 i Poznaniu w 2011 roku) i którąś już z kolei z licznych konferencji, w których brałam udział (mam za sobą i bierne uczestnictwo, i aktywne). Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ uważam, że w kwestii konferencji mam już jako takie doświadczenie (także organizacyjne), co - jak sądzę - daje mi prawo wypowiadania się na ten temat. Niestety, FMB w Gorzowie było jedną z najsłabszych bibliotecznych imprez, na jakich do tej pory byłam.


Open Access Week 2014

Tydzień OA już za nami, ale chciałam krótko o nim napisać. W tym roku obchodami w pracy zajęłam się razem z dwiema koleżankami, które mi bardzo pomogły. Bardzo mi się też spodobała akcja zorganizowana w mojej łódzkiej bibliotece uniwersyteckiej.


sobota, 18 października 2014

Zwiędła blogerka i opluwanie bibliotek

Na Pulowerku Maciek Rynarzewski wywołał do tablicy (jak to ujął Charlie the Librarian) także mnie. Dlatego pomyślałam, że odpiszę mu tutaj, na swoim poletku :) Odniosę się także (bonusowo ;)) do kilku "interesujących" komentarzy, które pojawiły się pod innym pulowerkowym wpisem - na mój temat.

poniedziałek, 13 października 2014

Poznań

Zrobiliśmy sobie z Pio. weekendowa wycieczkę do Poznania. Tego mi było trzeba! Odezwało się zmęczenie spowodowane wyjazdami i kilka problemów zdrowotnych. Dlatego tym bardziej się cieszę, że mogliśmy trochę odetchnąć. Mam kilka fajnych zdjęć, którymi chętnie się podzielę, jak tylko nabędę kabel do aparatu - mój nowy-stary laptop nie posiada niestety wejścia na kartę.

Wspomnę tylko, że zrobiliśmy sobie randkę w Rogalowym Muzeum Poznania, gdzie obserwowaliśmy proces powstawania rogali świętomarcińskich. Dwóch prowadzących było bardzo sympatycznych, wesołych, do pomocy zaprosili obecne dzieci, które miały wielką frajdę :) Połaziliśmy sobie niespiesznie po mieście, trochę z mapa, trochę bez, obejrzeliśmy "żelazne punkty", jak koziołki, Bibliotekę Raczyńskich, Zamek Cesarski, farę, Stary Browar, Stare Miasto, Teatr Wielki, pałac Górków, Cytadelę z dwoma muzeami (Muzeum Uzbrojenia i Muzeum Armii "Poznań") oraz cmentarzami (szczególnie spodobał nam się - jeśli można tak powiedzieć o nekropolii - Cmentarz Wspólnoty Brytyjskiej), a także kilka parków i pomników. Duże wrażenie zrobił na nas Pomnik Szarych Autobusów. Oczywiście nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, co chcieliśmy, ale to może następnym razem :) Mieliśmy fajna miejscówkę - miły hostel w centrum, pokój od strony podwórka, a więc cisza i spokój. Odpoczęłam, ale też nabrałam ochoty na kolejne wyprawy :) Kilka kierunków mamy zaplanowanych, jak się znajdą czas i pieniądze - na pewno pojedziemy.

niedziela, 14 września 2014

środa, 10 września 2014

Jestem...

...choć czasu mam niewiele :) Dodatkowo przez kilka tygodni byłam bez komputera- mój się stopił od środka i tylko dzięki koledze i jego dojściom do komisu z używanymi, dobrymi laptopami mam dziś względnie nowy laptop, który może nie jest piękny, ale działa. A to najważniejsze :)



piątek, 4 lipca 2014

O dobrych słowach

Przeczytałam dziś ten tekst i od razu przypomniałam sobie jedną sytuację z nowej pracy. Jest u nas jedna pani - na oko przed 60., która zawsze mnie zachwyca, jak ją widzę - elegancka, ubrania w pięknych, żywych kolorach, zadbana, delikatny makijaż, fryzura zrobiona. I kiedy tak ją jednego dnia zobaczyłam, zagapiłam się na jej bluzkę. Podnoszę wzrok i widzę, że dziwnie na mnie patrzy. Wydukałam tylko, że ma piękną bluzkę - strasznie mi było głupio! Ale ona - z zaskoczeniem dla mnie - uśmiechnęła się i mi podziękowała. Od tej pory, kiedy się spotykamy w kuchni, też się zawsze uśmiecha :)

CC BY Some rights reserved by Dawn Huczek

wtorek, 1 lipca 2014

Lektury

Choć czasu nie mam dużo, staram się czytać na tyle, na ile mogę. Jedną książkę trzymam zawsze w szafce w pracy, żeby móc po nią sięgnąć w czasie przerw ("Lepiej czytać przy jedzeniu, niż nie czytać wcale" - kto to powiedział? ;), resztę w pociągu, w domu - coraz rzadziej. Gdy wracam, ogarniam mieszkanie i sprawy domowe, a potem szykuję się do spania. Odbija to sobie w weekendy, choć też nie zawsze. Teraz mam za sobą kilka ciekawych lektur, o których dziś krótko napiszę.

piątek, 27 czerwca 2014

BiblioGrill w Jarocinie

Już jutro kolejna odsłona BiblioGrilla :) Tym razem spotykamy się w Jarocinie. Krążą głosy, że będzie nas wcale niemało - tym bardziej się cieszę i nie mogę doczekać. Występuję z prezentacją, będziemy też zwiedzać miasto. P. jedzie ze mną, tak że to kolejny powód do dobrego samopoczucia :) Zabieram aparat, tak że mam nadzieję, że po weekendzie będę mogła wstawić kilka zdjęć. No i czeka mnie grillowana cukinia! ;)

czwartek, 19 czerwca 2014

Do kolekcji

Kolejny sowi gadżet :) Zakupiłam sobie wczoraj, na zasadzie: zrobię sobie prezent. Do tego przecena, więc nie było nad czym się zastanawiać. A szukałam prezentu urodzinowego dla koleżanki ;)


piątek, 13 czerwca 2014

Kwiatki biblioteczne

Na razie jeden, ale może zgromadzi się ich więcej.

Czytelniczka: Jak to nie ma tej książki? Przecież ją oddałam dwa tygodnie temu!

Pociąg do czytania

Tytuł na fali poprzedniej notki - ale pasujący. Ostatnio dość dużo czytam. Korzystam z okazji, że BUW ma większość produkcji wydawniczej dzięki egzemplarzowi obowiązkowemu, co oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem znajdę tutaj książki, które od dawna czekają na przeczytanie. Czytam, wracając pociągiem do domu i na przerwach w pracy. Uwielbiam ideę wolnego dostępu. Zwłaszcza w przypadku beletrystyki jest to dla mnie duże ułatwienie, bo zaraz obok tej książki, którą sobie znalazłam w katalogu, może stać inna, równie interesująca, o której nigdy nie słyszałam. 



poniedziałek, 9 czerwca 2014

Pociąg do biblioteki

Dosłownie i w przenośni ;) W nowej pracy "stuknęło" mi 40 dni :) Przyzwyczaiłam się do dojazdów, choć w pewnym stopniu zawsze - tak podejrzewam - będzie to w jakiś sposób kłopotliwe. Ale warto.

sobota, 26 kwietnia 2014

Stosik

Ponoć na blogach związanych z książkami, recenzującymi je, popularne jest zamieszczanie tzw. stosików, czyli zdjęć książek ostatnio przeczytanych bądź przeznaczonych do lektury. W takim razie też się pochwalę :)



niedziela, 13 kwietnia 2014

Kolejny rozdział

Jaki książkowy tytuł mi wyszedł... Nie mógł być jednak inny, zważywszy na mój zawód :) A w sumie wszystko się ze sobą wiąże. Chyba już mogę powiedzieć, że zmieniam miejsce zatrudnienia. Ten tydzień odpoczywam, wykorzystując urlop, ale zaraz po świętach rozpoczynam nową pracę.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Nowy tytuł

Już wcześniej się tym bawiłam, ale dziś ktoś podrzucił na wszystkowidzącym FB i proszę, co mi się wygenerowało:


W obliczu zmian, które nadchodzą wielkimi krokami, to bardzo interesujące :)

sobota, 29 marca 2014

Zaginiona

Na moim biurku w pracy od samego początku stała sowa. Nieduża, około 22 cm wysokości, z lekkiego drewna, nieco już wyblakła przez słońce. Kilka tygodni temu zniknęła i nie wiadomo, gdzie jest. To zagadka, bo do biblio oprócz nas nikt nie wchodzi. Klucze są pilnowane, a współpracowników nie podejrzewam. Nie wiem, czy któryś z czytelników ją sobie "przygarnął". Łatwo mi zdobyć taką samą, bo kosztuje grosze w sklepie, gdzie pracuje mój Tata, ale dla mnie miała wartość sentymentalną - dostałam ją właśnie od Taty, kiedy się obroniłam kilka lat temu. Został tylko widoczny na zdjęciu łoś (kubek mam w domu). Smutno jakoś...


piątek, 28 marca 2014

"Cyfrowe wyzwania. Kompetencje Polaków w obliczu rozwoju nowych technologii" - konferencja

Tytułowa konferencja odbędzie się w najbliższy wtorek (1 kwietnia) w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie, tutaj znajdziecie informacje i formularz zgłoszeniowy. Program zapowiada sie interesująco - przynajmniej dla mnie. Nastawiam się głównie na blok "Prawo, komunikacja i kultura", zwłaszcza wystąpienie dra Alka Tarkowskiego, którego miałam okazję zobaczyć i usłyszeć jak dotąd tylko raz, dzięki webinarium Centrum Cyfrowego. Zagadnienia prawne interesują mnie od jakiegoś czasu. Ciekawie zapowiada się też blok dotyczący relacji: nowe technologie - rynek pracy.

środa, 26 marca 2014

Karski

Dość długo myślałam nad tym postem, a i tak wciąż nie wiem, od czego zacząć. Postać Jana Karskiego przez bardzo długi czas była mi  - wstyd to przyznać - niemal kompletnie nieznana. Gdzieś tam słyszałam nazwisko, ale słowa "kurier" czy "emisariusz" łączono zazwyczaj z Nowakiem-Jeziorańskim. Dwa lata temu na Targach Książki Historycznej, na stoisku z tanią lekturą, wpadła mi w ręce ksiażka Jerzego Korczaka Karski. Opowieść biograficzna, którą kupiliśmy bodajże za 8 zł. Zainteresowała nas tematyka wojenna i związana z Zagładą Żydów, którą oboje z Pio. się interesujemy. Książka wylądowała u mnie na półce, nawet nie pamiętamy, które z nas właściwie ją kupiło, uznajemy, że jest wspólna i już. Odnalazłam ją po przeprowadzce do swojego mieszkania z postanowieniem, że w końcu przeczytam, ale jak to często bywa, zawsze znajdowały się jakieś inne lektury, a Karski tkwił w mojej głowie tylko jako nazwisko i bardzo zamglona postać. Zeszłej wiosny bodajże wybraliśmy się do Parku Ocalałych na spacer, weszliśmy też na kopiec, na którego szczycie jest ławeczka z pomnikiem Jana Karskiego. Wtedy zaczęlismy więcej czytać o Karskim, ale dopiero ustanowienie roku 2014 między innymi Rokiem Jana Karskiego (obok - co znaczące - właśnie Jana Nowaka-Jeziorańskiego) i wydarzenia, które zaoferowało Centrum Dialogu im. Marka Edelmana pozwoliły mi - nam - lepiej go poznać.

piątek, 21 marca 2014

Nieznany (?) Łysakowski

Ponieważ od dawna interesuję się dość mocno historia Łodzi i tym, co się w niej dzieje, uczestniczę też w wielu spotkaniach. Wczoraj byliśmy po raz kolejny w Centrum Dialogu, gdzie odbyła się debata związana z "językiem nienawiści" na łódzkich murach (o nietolerancyjnych napisach). Jednym z zaproszonych gości był przesympatyczny pastor Parafii Ewangelicko-Reformowanej, Semko Koroza. Oboje z Pio. jesteśmy żywo zainteresowani innymi wyznaniami, ich kulturą, a ponieważ Pio. ma w rodzinie ewangelików, podeszliśmy po debacie do pastora, aby chwilę z nim porozmawiać. Dziś, przeglądając stronę parafii i informacje na jej temat, dotarłam do nazwisk sławnych parafian. I tu ciekawostka - był nim także bibliotekarz, Adam Łysakowski :-) Często trafiam na takie ciekawostki, powiązania między sprawami, które mnie interesują. Z pewnościa to fakt, o którym nie wszyscy wiedzą, można o tym poczytać tutaj (źródło tutaj, ale ciężko się czyta, lepszy układ treści jest we wcześniejszym linku). 

Tutaj ciekawie o swojej parafii opowiada pastor Semko Koroza (nawiasem mówiąc, bardzo podoba mi się jego imię :-) ).

czwartek, 20 marca 2014

Sowy

O związkach sów z zawodem bibliotekarza chyba nie trzeba wiele mówić ;) Nie pamiętam dokładnie, kiedy polubiłam sowy. Spodobała mi sie ich dumna postawa, piękne oczy i umaszczenie, a także niesamowity wygląd niektórych. Mam niedużą kolekcję sowich gadżetów, jej częścią chciałam sie dziś podzielić. Większość z nich dostałam w prezencie.

wtorek, 11 marca 2014

Praktykant w bibliotece

Byłam dziś na seminarium zorganizowanym przez łódzką KBiIN pn. "Udział pracodawców w zmianach procesu kształcenia studentów w zakresie bibliologii i informatologii". Cztery wystąpienia, każde inne, krótka dyskusja. Nasunęło mi się kilka wniosków.

niedziela, 9 marca 2014

Nowe miejsce

Nowości u mnie ostatnio dużo, a więc i ten pomysł o przeprowadzce na Bloggera wreszcie został zrealizowany :) Dziś niedziela, wreszcie mam chwilę, żeby odpocząć. Ostatnio rzadko miewam takie dni - po pracy wciąż gdzieś jeżdżę, coś załatwiam, a to rodzice, a to siostra, a to randka (na to akurat nie narzekam ;) ale czasem fajnie jest po prostu pobyć z samą sobą), a to zlecenia (które bardzo lubię, choć męczą wzrok i plecy, bo wciąż nie dorobiłam się miejsca do pracy z prawdziwego zdarzenia). Dziś Pio. na zajęciach do popołudnia, a ja mam chwilę dla siebie. Trochę poczytałam, chcę posprzątać i - znów poczytać :) Planuję tez uporządkować dokumenty, bo zrobił mi się lekki bałagan. Teraz kawka i chwila z komputerem. Pogoda jest piękna, koty rozleniwione słońcem i ciepłym powietrzem - muszę je wreszcie zaszczepić i wziąć na jakiś wiosenny spacerek. Z Kirją nie obawiam się, ale Pigwa-wariatka to prawdziwe wyzwanie. Mam nadzieję, ze razem z Pio. mu podołamy.

Fot. sygnaturka