Kilka dni temu uczestniczyłam w bardzo
ciekawym wykładzie, który u nas w BUW poprowadziły panie z Gabinetu Dokumentów
Życia Społecznego. Zawsze się zastanawiałam, na czym konkretnie polega praca w
takim dziale. Dżs-y zawsze kojarzyły mi się z ulotkami i folderami, czasem z
plakatami – głównie kinowymi :) – i przerażała mnie ogromna ilość tych
materiałów. Dlatego właśnie z wielkim zainteresowaniem wysłuchałam wykładu.
Zaczęto od tego, że nie istnieje jednolita
definicja pojęcia „dokumenty życia społecznego”. BUW-owski Gabinet z początku
opierał się na definicji
stworzonej w Bibliotece Narodowej, ale obecnie funkcjonuje to na zasadzie –
„druki okolicznościowe i inne”. Trudno bowiem przewidzieć, jaki druk – jakiego rodzaju,
charakteru czy pochodzenia – będzie istotny z punktu widzenia badacza
konkretnego zjawiska. Druki ulotne wydzielono ze zbiorów głównych BUW po wojnie,
natomiast początki merytorycznej pracy nad nimi datuje się na lata 90. XX
wieku. Dokumenty grupowane są w 22 kategoriach (działach), w ramach których
dokonano dalszego podziału na grupy i podgrupy. Brzmi bardzo skomplikowanie :)
Muszę dokładniej wypytać koleżanki z Gabinetu, jak to konkretnie wygląda. Ważne,
że materiały z Gabinetu mają swoją kartotekę,
można ją przeszukiwać.
Główne źródła pozyskiwania dokumentów
to egzemplarz obowiązkowy, kupno i dar. Egzemplarz obowiązkowy to ok. 10% tego
wszystkiego, co otrzymuje Gabinet. Nie wiadomo tak naprawdę, ile się tego typu materiałów
produkuje, stąd trudność z pozyskaniem Eo. Pracownicy BUW nie zadowalają się
tylko tym, co wpływa z w/w źródeł – wręcz zbierają „z ulicy” to, co jest
ciekawe, a czego Biblioteka nie posiada. Ostatnio – dokumenty związane z
wyborami – plakaty, liczne ulotki czy kalendarzyki (w akcję dostarczania do
Gabinetu materiałów zaangażowali się też pracownicy BUW). Druki ulotne,
broszury, afisze, plakaty – to wszystko kupuje się na aukcjach (np. ostatnio –
pocztówki), ale największą grupę stanowią dary. Ważny dla naszego Gabinetu jest
zasięg terytorialny, to znaczy Warszawa i Mazowieckie, ale gromadzi się również
dokumenty z niektórych wydarzeń spoza województwa, zwłaszcza gdy związane są z
tematyką narodowościową, tolerancji, pogranicza itp.
BUW posiada dużo ciekawych
kolekcji, spośród których mnie najbardziej zainteresowały te wyróżnione ze
względu na formę:
- nalepki dzienne,
- telegramy patriotyczne,
- pocztówki UW (Gabinet ma ich ponad 200!),
- zaproszenia ślubne (ok. 900 sztuk, w tym takie sprzed II wojny światowej),
- koperty pierwszego dnia obiegu (first day cover).
Ciekawa jest też kolekcja druków
z opozycji (z lat 1976–1989), afisze filmowe sprzed 1939 roku (!), judaika, ok.
1000 plakatów filmowych z okresu PRL-u oraz cała kolekcja plakatów dotyczących
problematyki indiańskiej w USA, stworzonych przez artystów indiańskich (ok. 30
jednostek).
Wykład był bardzo ciekawy, bo ukazał
ogromną różnorodność zbieranych w Gabinecie dokumentów, ale też podkreślił ich
niezwykłą wartość dla różnego rodzaju badań – historycznych, socjologicznych,
artystycznych, językowych… Aż trudno je wszystkie wymienić :) Nie miałam
pojęcia, ze to aż tak ciekawa praca. Podziwiam tez ogromna wiedzę, jaką
posiadają pracownicy Gabinetu. Jedna z pań opowiadała o kolekcji turystycznej –
160 drukach z okresu 20-lecia międzywojennego. Były to głównie foldery
zachęcające do odwiedzenia Polski. Dla zrozumienia zawartych w nich informacji
niezbędna jest nie tylko elementarna wiedza dot. historii naszego kraju, ale
też krajów ościennych, polityki Europy, zwyczajów i kultury państw… Cała masa
informacji! Jeśli będziecie kiedyś mieli możliwość odwiedzić gdzieś taki dział,
szczerze polecam! Warto też zbierać materiały z różnych ciekawych imprez, w
których się uczestniczy, aby potem przekazać je właśnie do tego typu jednostek
w bibliotekach naukowych. Ja już zaczynam grzebać w swoich papierach, by coś
ciekawego znaleźć, a że jestem trochę „chomikiem”, to na pewno coś znajdę :)
Nawiązałam też kontakt z Centrum Dialogu, które dostarczy mi (a ja przekażę
naszemu Gabinetowi) materiały związane ze swoją działalnością. Gabinet się
wzbogaci, a Centrum się wypromuje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz