środa, 10 września 2014

Jestem...

...choć czasu mam niewiele :) Dodatkowo przez kilka tygodni byłam bez komputera- mój się stopił od środka i tylko dzięki koledze i jego dojściom do komisu z używanymi, dobrymi laptopami mam dziś względnie nowy laptop, który może nie jest piękny, ale działa. A to najważniejsze :)




Mam teraz sporo pracy - zlecenia z dwóch źródeł, projekt, na który dostałyśmy z dwiema koleżankami grant Fundacji Batorego (a w jego ramach pierwszy etap należy do mnie, co także oznacza sporo "dłubaniny", czytania, pisania i analizowania, ale to świetne doświadczenie i wielka radość z grantu), próbuję także pisać referat na konferencję, w międzyczasie praca w biblio i starania, by się w miarę wysypiać w tygodniu. Urlop już za mną - nigdzie nie wyjechałam,ale trochę odpoczęłam, odespałam, poczytała. W jego trakcie dwa ważne wydarzenia - moje 30. urodziny i ślub siostry. Dużo się zatem działo, ale mam nadzieję wrócić do względnie regularnego pisania. Próbuję też ruszyć coś, co od dawna siedzi mi w głowie - mam nadzieję, że się uda :) Będzie to wprawdzie oznaczać konieczność ogromnej samodyscypliny... Ale tak sobie myślę, że już teraz nieźle sobie radzę, a nawet zwiększył mi się poziom kreatywności... Ale o tym może następnym razem. Jest prawie 22, czyli czas spać. Jutro pobudka znów o 4, a w piątek nawet wcześniej, bo chcę być w pracy na 8. Jak to powiedziała jedna moja koleżanka - ja wstaję, gdy ona kładzie się spać ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz