środa, 29 października 2014

9. FMB w Gorzowie Wielkopolskim

Do tego posta zabieram się już od dawna, ale wciąż jakoś brak mi czasu. FMB w Gorzowie odbyło się w dniach 18-19 września, było to moje trzecie forum (wcześniej byłam w Lublinie w 2010 i Poznaniu w 2011 roku) i którąś już z kolei z licznych konferencji, w których brałam udział (mam za sobą i bierne uczestnictwo, i aktywne). Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ uważam, że w kwestii konferencji mam już jako takie doświadczenie (także organizacyjne), co - jak sądzę - daje mi prawo wypowiadania się na ten temat. Niestety, FMB w Gorzowie było jedną z najsłabszych bibliotecznych imprez, na jakich do tej pory byłam.


Open Access Week 2014

Tydzień OA już za nami, ale chciałam krótko o nim napisać. W tym roku obchodami w pracy zajęłam się razem z dwiema koleżankami, które mi bardzo pomogły. Bardzo mi się też spodobała akcja zorganizowana w mojej łódzkiej bibliotece uniwersyteckiej.


sobota, 18 października 2014

Zwiędła blogerka i opluwanie bibliotek

Na Pulowerku Maciek Rynarzewski wywołał do tablicy (jak to ujął Charlie the Librarian) także mnie. Dlatego pomyślałam, że odpiszę mu tutaj, na swoim poletku :) Odniosę się także (bonusowo ;)) do kilku "interesujących" komentarzy, które pojawiły się pod innym pulowerkowym wpisem - na mój temat.

poniedziałek, 13 października 2014

Poznań

Zrobiliśmy sobie z Pio. weekendowa wycieczkę do Poznania. Tego mi było trzeba! Odezwało się zmęczenie spowodowane wyjazdami i kilka problemów zdrowotnych. Dlatego tym bardziej się cieszę, że mogliśmy trochę odetchnąć. Mam kilka fajnych zdjęć, którymi chętnie się podzielę, jak tylko nabędę kabel do aparatu - mój nowy-stary laptop nie posiada niestety wejścia na kartę.

Wspomnę tylko, że zrobiliśmy sobie randkę w Rogalowym Muzeum Poznania, gdzie obserwowaliśmy proces powstawania rogali świętomarcińskich. Dwóch prowadzących było bardzo sympatycznych, wesołych, do pomocy zaprosili obecne dzieci, które miały wielką frajdę :) Połaziliśmy sobie niespiesznie po mieście, trochę z mapa, trochę bez, obejrzeliśmy "żelazne punkty", jak koziołki, Bibliotekę Raczyńskich, Zamek Cesarski, farę, Stary Browar, Stare Miasto, Teatr Wielki, pałac Górków, Cytadelę z dwoma muzeami (Muzeum Uzbrojenia i Muzeum Armii "Poznań") oraz cmentarzami (szczególnie spodobał nam się - jeśli można tak powiedzieć o nekropolii - Cmentarz Wspólnoty Brytyjskiej), a także kilka parków i pomników. Duże wrażenie zrobił na nas Pomnik Szarych Autobusów. Oczywiście nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, co chcieliśmy, ale to może następnym razem :) Mieliśmy fajna miejscówkę - miły hostel w centrum, pokój od strony podwórka, a więc cisza i spokój. Odpoczęłam, ale też nabrałam ochoty na kolejne wyprawy :) Kilka kierunków mamy zaplanowanych, jak się znajdą czas i pieniądze - na pewno pojedziemy.