4:40
Jestem zaskoczona liczbą ludzi,
którzy zostają do końca. Niesamowite, że naprawdę zakuwają. Właściwie widziałam
tylko jedną dziewczynę śpiąca na pufie, cała reszta pilnie się uczy. Ale już
wkrótce zabrzmią „miśki”, a ja będę mogła pojechać na dworzec. I do łóżeczka :)
Jest to wizja tym bardziej przyjemna, że od przedwczoraj mam nowe, megawygodne
łóżko ze świetnym, twardym materacem. Ostatnie dwa tygodnie spędziłam na
materacu dmuchanym, tak więc odmiana jest miła. A dziś po południu czeka mnie
jeszcze impreza urodzinowa Pio. w smacznej knajpce. Z nowym łóżkiem wyspanie
się po nocnej zmianie nie powinno stanowić problemu ;)
Podsumowując swoją pierwszą „nockę”
– było ciekawie :) Biblioteka nocą jest bardzo przyjemna – lubię półmrok między
regałami (jak dla mnie światło na fotokomórki mogłoby się nie zapalać ;) ),
światło odbijające się od metalowych elementów, ciszę. Zdarzyło mi się tylko
raz uciszać grupkę rozchichotanych studentek, poza tym ludzie zachowywali się
przyzwoicie. Jeśli tylko będzie taka możliwość, na pewno zgłoszę się do
wiosennej edycji akcji. Tymczasem – prawie dobranoc ;)
Częściej musisz być na nockach. Mamy co wtedy czytać :P
OdpowiedzUsuń