23.15
Dwie godziny i jedna kawa za mną. Trzymam się dzielnie! ;)
CC BY by umjanedoan
Pojawia się sporo zapytań –
głównie o wi-fi, które jak na złość chodzi dzisiaj w tempie żółwia… Kilka
przedłużeń czasu korzystania z Internetu (stąd obciążenie sieci), pytania o
zbiory. I tu kilka razy trzeba było się wysilić i pomyśleć, ale udało się pomóc
ludziom. Takie to fajne, jak się uda :)
Oczywiście standardowe pytania o
toaletę, ale też o ksero – tu się trochę obawiałam, mamy nowe kserografy,
których działania jeszcze nie opanowałam… I oczywiście zaraz trafił mi się
przypadek, że maszyna połknęła studentce kartę do ksero ;) Na szczęście po
resecie oddało, uff!
Zaskakuje mnie, że sporo osób
wciąż przychodzi. Zakładałam, że ci, którzy mieli przyjść, już się pojawili, a
tu proszę – właśnie przed chwilą pan szukał działu medycyny. Podziwiam :) Choć
ja jako studentka (a nawet wcześniej, bo w okresie licealnym) uwielbiałam uczyć
się w nocy. W tym względzie mocno różniłyśmy się z siostrą od siebie. Ona zaraz
po przyjściu do domu zabierała się za lekcje, nie czekając nawet na obiad, ja –
zaczynałam swoje odrabiać w okolicach godziny 18. Często siedziałam do późna,
pisząc, czytając, a siostra – ponieważ dzieliłyśmy pokój – marudziła o zapaloną
lampkę ;) Od kilku lat to się zmieniło – wprawdzie nadal lubię sobie posiedzieć
do późna, ale już nie wytrzymuję tylu godzin, co kiedyś, szybciej chce mi się
spać. To już chyba ten wiek ;)
Ćmi mnie trochę głowa, ale poza
tym czuję się nieźle. Przeszłam się po bibliotece – na 1 poziomie rzeczywiście
wszyscy pilnie się uczą, tylko jedna osoba drzemała na stole ;) Im dalej od
wejścia, tym ciszej, w głębi biblioteki panuje fajna, spokojna atmosfera.
Rzucam okiem na szklany dach –
kiedy jechałam do pracy, padał deszcz, teraz widzę już warstwę śniegu. Ciekawe,
czy do rana stopnieje. Od razu zastanawiam się też, jaka będzie temperatura w
pociągu. Z jednej strony miłe ciepło uprzyjemniłoby mi podróż do domu, z
drugiej strony – obawiam się usnąć, bo pociąg zmierza dalej niż do Łodzi ;) Nie
chciałabym nagle obudzić się w Szklarskiej Porębie… Choć biorąc pod uwagę
zimową aurę, może nie byłby to taki zły pomysł ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz